Wreszcie po tylu dniach wyczekiwania zieleń zdominowała w lesie brązy, tak długo utrzymujące się po zimie. Maj bardzo się starał żebym nie miał materiału do kolejnego wpisu i przywitał się z nami chłodno, żeby nie powiedzieć ozięble, był zimniejszy od średniej dla tego okresu o niemal 4°C. W weekend pogoda uległa poprawie i dziś wszedłem do lasu już w letniej aurze. Miało to potrwać przez kilka dni, ale prognozy mówią, że w środę nastąpi załamanie pogody i temperatura spadnie do kilkunastu stopni Celsjusza. Czyżby kolejny dowód na powrót do normy klimatycznej, to 12 maja zjawia się Pankracy, po nim Serwacy i Bonifacy, zwani zimnymi ogrodnikami, a przypieczętuje to wszystko zimna Zośka. Według obserwacji ludowych, to właśnie w tym okresie pojawiają się często ostanie przymrozki i znalazło to odzwierciedlenie w licznych przysłowiach związanych z tym okresem. Obserwacja zjawisk przyrodniczych, astronomicznych i klimatycznych, była niezwykle ważnym elementem pozwalającym przewidywać „przyszłość” w kolejnych latach, by nie tracić zasiewów i zebrać obfite plony. Analiza danych meteorologicznych z lat 1881 – 1980 tylko potwierdziła tę modrość ludową, prawdopodobieństwo wystąpienia ochłodzenia w okresie 1-27 maja wynosi powyżej 90 %, a dla okresu od 10 do 17 maja jest to 34%. Dziś próbując poznać reguły rządzące w fenologii, zmian zachodzących w cyklu życiowym roślin oraz zwierząt, uwarunkowanych zmiennością pór roku, sięgamy po coraz nowocześniejsze zdobycze techniki, pozwalające wyeliminować zawodny w systematyczności i cierpliwości czynnik ludzki. Coraz częściej do rejestracji rozwoju rośliny od pąków przez kwitnienie, ulistnienie, owocowanie, dojrzewanie, rozsiewanie owoców i nasion, do przebarwienia i gubienia liści, zaprzęgnięte są automatyczne stacje obserwacyjne. Połączenie pojawów roślin i czasu trwania poszczególnych faz fenologicznych z danymi meteorologicznymi, pozwala na ocenę zmian klimatycznych, które są efektem nie pojedynczego czynnika, ale jest sumarycznym odbiciem wszystkich elementów składowych klimatu.

czeremcha zwyczajnaszcawik zajęczyzawilec gajowy

Dwa dni poprawy pogody przyspieszyły wegetację, ale nie na tyle żeby móc mówić o jakimś przełomie. W niższych partiach lasu liście rozwinęły się na czeremchach, bukach, grabach i klonach, a w dnie lasu nadal bardzo dobrze mają się zawilce, szczawik i fiołki, które w ubiegłym roku miały o tej porze już dobrze wykształcone nasiona. Gdzież mają się spieszyć, gdy zabrakło podstawowego czynnika – zapylaczy. Do kwitnienia przystąpiła śliwa tarnina i czeremcha zwyczajna, bez koralowy, które również opóźniły się, co najmniej o dwa tygodnie, a kasztanowce ani myślą rozwinąć swych kwiatostanów, których liczba też wydaje się ograniczona.

glistnik jaskółcze zieleczosnaczek pospolityczeremcha zwyczajna

W dnie lasu w ciepłych osłoniętych miejscach odnalazłem, w początkowej fazie kwitnienia, czosnaczek pospolity i glistnik jaskółcze ziele, które oczywiście miały swoje miejsce w medycynie ludowej i na stole. Czosnaczek wykazuje podobne właściwości lecznicze i smakowe jak czosnek i z powodzeniem może go zastąpić, lecz u nas jest to roślina mało rozpoznawalna. Przeciwieństwem jest glistnik, którego znają niemal wszyscy i jego wykorzystanie w leczeniu brodawek, choć lista zastosowań w medycynie jest znacznie dłuższa.

olsze czarnebrzozybez koralowy

Na zakończenie tych ponurych informacji z tegorocznej wiosny, ciągłego utyskiwania na jej opóźnienie, powiew optymizmu, zazieleniły się już brzozy a olsze czarne jeszcze czekają, co ma świadczyć, zgodnie z ludowymi prognozami pogody, że czeka nas słoneczne i suche lato. Kto jest lepszym synoptykiem, czy naukowcy wyposażeni w aparaturę pomiarową i komputery, czy mędrcy ludowi, przekonamy się już wkrótce. Prognozowanie pogody na czas dłuższy niż kilka dni, to jak wróżenie z fusów. Może zatem okaże się, że obserwacja zjawisko przyrodniczych jest bardziej przydatna w prognozowaniu długookresowym.


Kolejne informacje wkrótce.

Piotr B.